Czas na małe podsumowanie ;)

Kto by pomyślał że czas tak pędzi. Mam wrażenie że dopiero zaczęłam rok a to już 1 czerwca dokładnie za chwilkę. Rok 2017 jak również początek 2018 roku nie był to dla mnie dobry czas. Wiele rozczarowań i małych porażek sprawiły że nowy rok witałam raczej niechętnie. Sporo roboty i zebrań w pracy. Och… Jak się później okazało całkiem niepotrzebnie. Wizyty po lekarzach do tego rozczarowanie jakie przeżyłam w związku z moja przyjaciółka i z tym jak układa się moje dotychczasowe życie . Ale niby co nas nie zabije to nas wzmocni i tak to się czas toczył. W lutym i marcu udało mi się unormować tarczyce i zgubić kilka kilogramów.

Odsząsnełam się z porażek i jakby nie patrzeć zaczęłam żyć. Pierwsze efekty mojej przemiany będzie widać pod pod koniec roku inne mam nadzieje niedługo. Razem z mężem zaczęliśmy cieszyć się z małych rzeczy. Ze wspólnie spędzonych chwil, wyjść do kina, wyjazdów na działkę i zwykłego bycia razem z naszym synkiem. Jemu też umilaliśmy czas wyjściami na salę przeznaczone do rozrywki dla maluchów, wyjazdy nad morze i wspólny czas.

Kto by pomyślał że właśnie to mnie odmieni. Przestałam się przejmować podknięciami i z uśmiechem na twarzy żegnałam trudności. Życie samo zaczęło się układać. Mimo że oboje z mężem pracujemy to i tak zawsze znajdujemy czas aby po prostu spędzać czas ze sobą. Jeśli nie da się inaczej jest to najzwyklejsze picie kawy w swoim towarzystwie.

W maju obchodziliśmy Dzień Matki i z tego tytułu synek (przy pomocy taty) kupił mi książkę którą chciałam przeczytać jak tylko się ukazała. Myślę że to ona w pewnym sensie pomogła mi poukładać życie w całość. Złożyć je do kupy i żyć 😉

Naprawdę warto ją przeczytać. 😊

Synek natomiast na Dzień dziecka dostał rowerek biegowy firmy kinderkraft. Udało nam się go upolować na promocji w Biedronce za dosyć fajne pieniądze. Nie zastanawiałam się długo nad jego kupnem. Podjęliśmy już pierwsze próby nauczenia go jeździć. Myślę że jeszcze trochę i będzie śmigać. 😆 Pewnie będę musiała go gonić.

Moja firma obchodziła również swój jubileusz. Z tego tytułu na koniec maja mieliśmy imprezę firmową. Fajnie było się trochę zintegrować. W pracy mam dwie dobre koleżanki także bawiłyśmy się świetnie przy winku i dobrym jedzonku. Oby częściej takich imprez. Z nimi czy to wspólne andrzejki czy impreza firmowa zawsze jest świetnie.

Dodaj komentarz